W zeszłym roku o tej samej porze wielu z nas narzekało na kiepski sezon spowodowany słabą pogodą. Kto by pomyślał, że rok później nasz sezon zepsuje ogólnoświatowa zaraza?
Użycie słowa "oblot" to w tym przypadku lekkie nadużycie, no chyba, że mówimy o "oblocie pilota", ale w każdym razie w czwartek, 03.09.2020, z dużą pomocą Marcina G. z Łukowa, zasiadłem w końcu za sterami mojego nowego potworka.
Niewiele latam w tym sezonie, niektórzy podobno nawet mówią że całkiem przestałem. Na całodniowe loty do Michała wybierałem się w tym roku jak sójka za morze, ale... wreszcie się udało!
W sobotę, 20 października, zakończyliśmy symbolicznie modelarski sezon. Wprawdzie z roku na rok "lotnicza" część sezonu trwa coraz dłużej, ale jednak zawsze przychodzi w końcu moment, kiedy aura zaczyna już naprawdę nie sprzyjać lataniu - a my przechodzimy wtedy w tryb "oczekiwania wiosny".