Tradycyjnie co roku staramy się spotkać przynajmniej raz na lotach w gronie SGM. W 2023 takie spotkanie wypadło pod koniec lata - 23 sierpnia.

Przywieźliśmy sporo modeli: Precision Aerobatics Addiction X, RC-Factory Edge 540T i CopterX 450Pro V3 - Piotrka, oraz moje: latające skrzydła LS1 i DWS, deltę D3 oraz quad MX Bugs B3Pro. Głównym celem spotkania były filmy z powietrza - przetestowanie w locie miniaturowej kamery Hawkeye Thumb i zebranie materiału do nauczenia się obsługi Gyroflow - darmowego programu do stabilizacji filmów. Dlatego ta relacja jest głównie filmowa.

W pierwszej kolejności kamera została zamontowana na quadzie MJX Bugs B3 Pro. Hawkeye Thumb pozwala na zapis obrazu w dużej rozdzielczości na karcie SD oraz ma analogowe wyjście sygnału wideo do podłączenia do nadajnika FPV. Taki nadajnik (5,8GHz) zamontowałem od spodu quada (z anteną skierowaną do dołu) na zaprojektowanym przez siebie demontowalnym wsporniku, który stanowi jednocześnie amortyzowane mocowanie kamery. Poza samym filmowaniem były to więc jednocześnie próby lotu FPV z goglami. Uzgodniliśmy, że Piotrek będzie starał się latać powoli i w przewidywalny sposób, a ja z goglami na głowie postaram się nadążać za nim moim dronem. Pamiętając sprzed lat, jak trudno jest uchwycić w kadrze model w locie, kiedy pilotuje się z ziemi drugi model z kamerą, miałem nadzieję, że w trybie FPV będzie to znacznie łatwiejsze.

Pierwsza próba polegała głownie na tym, aby obracając dronem starać się utrzymać w kadrze model pilotowany przez Piotrka. W kolejnej próbie próbowałem już momentami trochę „ścigać” Piotrka. Bardzo podobają mi się dynamiczne filmy, kiedy dron „siedzi na ogonie” lecącego samolotu, no ale do tego jeszcze długa przed mną. Cieszę się, że zdobyłem to pierwsze doświadczenie, wiem już że potrzebny do tego bardziej zaawansowany sprzęt - szybszy i bardziej manewrowy dron typu „freestyle”. No i oczywiście duuuużo nauki/treningu, bo takim modelem lata się nieporównanie trudniej, niż sprzętem, którego użyliśmy do prób.

Kolejnym etapem było zamontowanie Hawkeye-Thumb na płatowcu, a konkretnie moim latającym skrzydle LS1. W tym przypadku nie był to już lot FPV, kamera rejestrowała obraz z modelu pilotowanego z ziemi.

Skrzydło LS1 startowało z holu gumowego i wzniosło się na mniej więcej 150m. Porównując filmy z drona i płatowca widać, że stabilizacja Gyroflow lepiej radzi sobie z drganiami w płatowcu (trochę większa amplituda ale mniejsza częstotliwość) niż z drganiami charakterystycznym dla drona (mała amplituda-większa częstotliwość) i to pomimo tego, że kamera w dronie była amortyzowana, a na płatowcu mocowana na sztywno. Lot zakończył się kraksą (na szczęście bez zniszczeń) i dopiero podczas obróbki materiału filmowego zrozumiałem o co chodzi. LS1 nadal lata z odbiornikiem 35MHz, na filmie wyraźnie było widać (z ziemi tego nie zauważałem) krótkie powtarzalne momenty niekontrolowanego ruchu serw podczas przelotów w określonym miejscu. Na pewno chodzi o specyficzną orientację anteny w modelu (jest „na sztywno” wklejona w płat) względem położenia anteny w nadajniku. Chcąc uchwycić na filmie eleganckie podejście do lądowania, odszedłem za daleko w tej problematycznej orientacji i kiedy model był już nisko nad ziemią i jednocześnie dość daleko od nadajnika, po prostu „odcięło” sterowanie. Być może w jakimś stopniu „pomogły” też zakłócenia z kamery, bo wiadomo że takie lekkie kamery (brak ekranowania) mogą mieć szkodliwy wpływ na mniej odporną elektronikę.

Po odnalezieniu w zaroślach LS1, filmowaliśmy jeszcze lot śmigłowcem Copter X, którym Piotrek obecnie lata rzadziej niż innymi modelami, przede wszystkim dla podtrzymania nawyków pilotażu.. Potem polataliśmy jeszcze pozostałymi swoimi modelami. Zachodzące słońce w połączeniu z zapachem łąk było bardzo urokliwym akcentem na zakończenie naszego sierpniowego spotkania.

A jeśli ktoś miałby chęć obejrzeć prawie całą naszą sesję w przyspieszonym tempie (2 godz. w 15 min.), to zapraszam na film poniżej. Kiedy my lataliśmy, druga kamerka umieszczona na statywie rejestrowała wszystko w trybie poklatkowym. Jak już filmować, to „na maksa”, a takiego zapisu naszego spotkania dotąd jeszcze nie mieliśmy.

 

Nie masz uprawnień aby komentować.

Publikowane tutaj materiały i zdjęcia stanowią własność ich autorów, nie mogą być kopiowane oraz wykorzystywane bez ich zgody.
Strona niekomercyjna.