Typ: | quadkopter |
Rozstaw silników: | 240mm |
Przekątna (wheelbase): | 310mm |
Masa do lotu: | 440g |
Napęd: | BL1806 (1800kV) |
Zasilanie: | LiPo 2s1p 1800mAh |
Śmigła: | 7.4x(?) |
Funkcje: | GPS, RTH, Headless mode, kamera |
Czas lotu (producent): | 16min |
Właściciel: | Wojciech Szczęśniak |
Quadkoptery to od pewnego czasu najpopularniejsza i najszybciej rozwijająca się dziedzina modelarstwa lotniczego. Obserwuję ją od samego początku i po latach sam się w końcu skusiłem, aby spróbować, czy taki aparat latający w moim przypadku ma sens. Po analizie dostępnych modeli (początek roku 2019) wybór padł na B2C - najtańszy quadkopter z serii „Bugs” (B2W, B2C, B2SE) firmy MJX. O wyborze zadecydowały (w połączeniu z ceną) następujące czynniki: silniki bezszczotkowe, GPS z funkcją automatycznego powrotu na miejsce startu (RTH), tryb „headless”. Silniki BL są sterowane z oddzielnych reglerów, więc w przyszłości można ew. wykorzystać napędy do innych modeli (lub wymienić uszkodzone na inne). Dodatkowo to jeden z ostatnich modeli, do którego da się podłączyć zwykły pakiet LiPo (o ile zmieści się w komorze), bo obecnie większość producentów zaczyna stosować wyłącznie dedykowane akumulatory, których nie da się użyć w innym modelu, a dodatkowo trudno go naładować inną ładowarką niż dedykowana (a zwykle są to „wolne” ładowarki). Dla mnie to czynnik nie do zaakceptowania, bo pakiety to drogie elementy, a kiedy z modelu korzysta się kilka razy w roku, to leżąc po prostu się marnują. Zależało mi również na tym, aby w nadajniku był wyświetlacz podający wysokość i dystans, bez konieczności użycia smartfona, na którym informacja w pełnym słońcu (i założonych okularach przeciwsłonecznych) bywa po prostu niewidoczna.
A jakie są moje wrażenia z latania? Bardzo dobre, model lata płynnie (zarówno powoli jak i dość szybko) i stabilnie utrzymuje pozycję. Mimo, że kamera (szczegółowo o niej dalej) nie ma stabilizacji (ani mechanicznej ani elektronicznej), obraz w zawisie w ogóle nie drga. Podobnie jest przy jednostajnym locie. Należy przy tym zaznaczyć, że wyważałem śmigła (nie wymagały dużej korekty). Nieco inaczej ma się sprawa przy gwałtownej zmianie kierunku lotu (a także w automatycznym trybie RTH), wtedy na filmach widać „bujanie”, ale nie jest to związane z drganiami pochodzącymi z napędu, tylko z algorytmem stabilizacji lotu. W przypadku zmiany kierunku to szybko tłumione oscylacje, w przypadku RTH - to skokowa zmiana wysokości. Natomiast sterując modelem ręcznie łatwo jest utrzymać płynność wznoszenia lub opadania. Czas lotu nie odbiegał znacząco od tego co podaje producent (16min). W praktyce było to ok 13-15 min, w zależności od tego jak przebiegał lot. Trzeba przy tym pamiętać, żeby ze względów bezpieczeństwa zachować w akumulatorach ilość energii niezbędną na powrót. Bo automatyczne funkcje powrotu (jest tu kilka opcji, na temat których nie będę się już rozpisywał) nie zdołają nam sprowadzić modelu, jeśli w pakiecie zabraknie energii).
Czy latanie B2C sprawiło mi frajdę? Tak, ale tylko na zasadzie poznawania nowości. Dla kogoś kto długo lata płatowcami, taki model nie stanowi dużego wyzwania. Niewątpliwie wyścigowe małe drony z FPV stanowiłyby ogromne wyzwanie, ale to nie moja bajka. Natomiast w przypadku takiego rekreacyjnego quada największym wyzwaniem jest móc widzieć go z większej odległości. Całkowitym zaskoczeniem było to, że przy pionowym wznoszeniu nad głową, granica przy której traciłem go z oczu, to wysokość zaledwie 60m, z kolei w locie nad ziemią było to trochę więcej (lepiej widoczny na tle horyzontu), ale i tak to był dystans rzędu 80-100m (w zależności od warunków). W tej sytuacji GPS z funkcją RTH jest dla mnie absolutnie koniecznością. Podobnie przydaje się tryb „headless”. Kiedy odleci się trochę dalej i po kilku manewrach nie bardzo widać w jakim położeniu położeniu względem pilota jest model, to przełączenie sie na „headless” pozwala wrócić na miejsce bez używania funkcji RTH. Oczywiście inaczej wyglądałaby sytuacja gdyby to był model FPV, bo do orientacji w przestrzeni można byłoby użyć podglądu z kamery, ale B2C (w przeciwieństwie do droższych B2W i B2SE) nie ma tej opcji.
Jakie jeszcze zalety B2C można podkreślić? Niewątpliwie jest to maksymalny zasięg (potwierdzony przez użytkowników) do 1 km – dzięki czułemu odbiornikowi z dwoma antenami. Seria Bugs nie ma również limitera wysokości (aktualnie produkowane modele mają w większości takie ograniczenia, aby zachować zgodność z obecnymi przepisami). Bardzo duży jest zapas ciągu. Zmierzona przez użytkowników maksymalna wartość to ok. 1kG, podczas gdy masa startowa to 440g. Chociaż B2 nie jest fabrycznie do tego przystosowany, to można do niego powiesić metodą DIY spore dodatkowe obciążenie (oczywiście kosztem czasu lotu). Widziałem na filmach 3-osiowe stabilizowane gimbale z kamerą GoPro (łączna masa ponad 350g), które B2 był w stanie podnieść. Ja sam zrobiłem próbę ze swoją kamerką sportową – co opisałem we wcześniejszym artykule. Przedstawiłem tam również inne przeróbki, związane m.i. z zastosowaniem niefabrycznych pakietów zasilających.
Na zakończenie kilka słów o kamerze, w którą został wyposażony B2C. To zdecydowanie najsłabszy element zestawu. Chociaż teoretycznie daje obraz Full HD (zapis na karcie mikro SD), to w rzeczywistości z FHD ma niewiele wspólnego. Fizyczna rozdzielczość przetwornika musi być dużo niższa, ze sztucznie podnoszoną rozdzielczością do 1024p. W efekcie ilość szczegółów jest bardzo mała (również za sprawą słabego obiektywu), do tego słaby jest balans bieli i mała rozpiętość tonalna. Oddanie barw jest mocno zależne od tego jaki motyw filmujemy. Jako tako wygląda tylko wtedy, kiedy obiektyw patrzy na dobrze oświetlony krajobraz (słońce „w plecy”), którego połowę zajmuje niebieskie niebo a połowę soczysta zieleń. Każda inna kombinacja wygląda kiepsko, szczególnie kiedy ziemia jest słabo oświetlona.. Zdjęcia w galerii pokazują porównanie obrazu (ten sam lot, słońce bliskie zachodowi) z kamery B2C i kamerki sportowej przyzwoitej jakości. Na pierwszy rzut oka widać różnicę. Z kolei ostatnie zdjęcie zostało zrobione w słoneczny, bezchmurny poranek, z wysokości 190m (powietrze jeszcze nie idealnie przejrzyste, obiektyw skierowany na północ). Trudno być zadowolonym z takiej kamery, ale z drugiej strony w quadzie z silnikami BL i GPS za cenę 90$ nie można oczekiwać kamery dobrej jakości, trzeba ją traktować jako darmowy dodatek (na zasadzie „lepsza taka, niż żadna”). W lepsze kamery były wyposażone modele B2W i B2SE, co dawało różnicę w cenie ponad 45$. Również obecnie, mimo stale spadających cen na coraz bardziej zaawansowane modele, nie można oczekiwać cudów. Dobra kamera musi kosztować i jeśli kupujemy drona pod kątem filmów lub zdjęć, to warto zdać sobie z tego sprawę przed podjęciem decyzji.
Tematy pokrewne