Typ: | akrobat 3D |
Budowa/materiał: | konstrukcyjna; balsa, sklejka; kabinka, rury - węgiel |
Rozpiętość: | 2,56m |
Długość: | 2,39m |
Powierzchnia skrzydła: | 114dm2 |
Waga do lotu (zatankowany): | 11,4kg |
Obciążenie płata: | 100g/dm2 |
Silnik: | ZDZ 80 RV-J + tłumik canister JMB |
Zasilanie zapłonu: | LiPo 2s 2200mAh |
Manager zasilania: | FrSky Redundancy Bus-20 + 2x LiPo 2s 2200mAh |
Zbiornik / czas lotu: | 700ml / po 10 minutowym locie nadal 2/3 zbiornika |
Śmigło: | Fiala 27x10 |
Serwa: | 3x KST BLS825 (SW,SK), 2x KST MS825 (lotki), 1x Hitec HS-5565MH (gaz), 1x PowerHD 8307TG (ssanie) |
Profil: | symetryczny |
Właściciel: | Piotr Dutkiewicz |
Mojego Veloxa zbudował Krzysiek Sz. z Parczewa. Celowo nie wymieniam z nazwiska, ponieważ model jest bardzo mocno wzorowany na Orion Model Velox Revolution II (nie było to oczywiście jakieś kopiowanie w skali przemysłowej - chłopaki budowali te modele na własne potrzeby).
Konstrukcja ma już swoje lata i trochę nie nadąża za współczesnymi standardami modeli 3D, jak proporcje długość/rozpiętość 1:1 czy ilość kompozytowych wzmocnień we wnętrzu. Model ma jednak niezaprzeczalną zaletę - w stosunku do swoich rozmiarów jest lekki. Dzięki temu zadowala się jednocylindrowym silnikiem 80ccm3, który zapewnia potężny zapas mocy i co ważne pali tak mało, że pozwala latać aż do "zmęczenia pilota".
Velox był dla mnie trudnym orzechem do zgryzienia - takie trochę porywanie się z motyką na Słońce. Nie dość, że to mój pierwszy model w tej skali, to jeszcze pierwszy samolot spalinowy w ogóle (nigdy nie miałem nawet silnika żarowego). Na domiar złego odkupiony został (po bardzo atrakcyjnej cenie, dzięki Krzysiek) z uszkodzonym modułem zapłonowym i bez serw. Uzbrajając go pod siebie wymieniłem też całą elektronikę pokładową.
Dzięki pomocy "społeczności" (podziękowania dla Marcina, Darka, Krzyśka, Tomka oraz wszystkich którzy ochoczo pomagali na lotnisku w Radzyniu) udało się w końcu ulotnić ten piękny model.
Veloxem wykonałem do tej pory 13 lotów. Dla "zawodowców" to zaledwie 13 lotów, dla mnie każdy z nich był dużym przeżyciem. Co do właściwości lotnych - jak na razie model "umie" wszystko to co umie pilot i na pewno jeszcze długo tak zostanie. Samolot lata bardzo poprawnie, ładnie ląduje, jak juz wspomniałem ma duży zapas mocy, dobrze reaguje na lotki w zawisie. W rolling harrierze zachowuje się jak jakaś pianka - jest bardzo "responsywny", podąża za drążkiem jak w symulatorze. Nie czuć w ogóle rozmiaru i wagi. Oczywiście miałbym inne odczucia próbując tego nad samą ziemią, ale na to jeszcze niestety odwagi brak.
Tematy pokrewne
Oblot po zmianie wyposażenia (29.08.2020)
Próba Rolling Harrier (26.09.2021)