Pomysły na różne urządzenia budowane na bazie Arduino i montowane na pokładzie modelu, skłoniły mnie do wymyślenia kompaktowego i uniwersalnego rozwiązania, które umożliwia szybkie połączenie płytki Arduino z elektroniką modelu RC. Pozwala to na testowanie w locie różnych prototypowych rozwiązań a także prowadzenie jednorazowych eksperymentów, dla których nie warto projektować dedykowanego urządzenia. Tak powstał SGM-ArDeck, zawierający płytkę procesora ProMini, obudowaną złączami w taki sposób, aby łatwo było podłączyć do niej odbiornik i serwa, jak również inne potencjalnie przydatne sygnały we/wy (np. wejścia analogowe i transmisji szeregowej).
Do budowy użyłem kilku płytek drukowanych z jednostronnego laminatu 0,7mm. Rysunki powyżej przedstawiają układ ścieżek, sposób montażu płytek, a także które sygnały z modułu Arduino Pro Mini zostały wyprowadzone na złącza zewnętrzne. Jeśli chodzi o ten aspekt to zastosowanie fabrycznych 2- i 3-rzędowych kątowych złącz typu „goldpin” istotnie zwiększyłoby rozmiary modułu (w dodatku te 3-rzędowe są dość trudno dostępne). W takich przypadkach stosuję własny „patent” z wykorzystaniem cienkich laminatowych płytek pomocniczych (B, C), na których przylutowane końcówki „goldpin” wystają na tyle (po to właśnie używam cienkiego laminatu), że można je następnie przylutować do kolejnej płytki (A), ułożonej pod kątem 90 stopni w stosunku do płytek pomocniczych.
Do wykonania płytek pomocniczych (B,C) użyłem kolejnego nietypowego rozwiązania - uniwersalna płytka drukowana dobrej jakości służy jako wzornik, przez którą wiertłem 0,8mm nawiercam potrzebną ilość otworów. Następnie rozwiercam otwory wiertłem 0,9mm i odcinam potrzebne kawałki laminatu. Miedź z przerw pomiędzy polami lutowniczymi usuwam pilnikiem iglakiem (ew. dremelem). Polecam opisany sposób, jest bardzo szybki, a jednocześnie złącza wchodzą w otwory bez żadnych problemów, nawet przy dłuższych listwach. Kto wiercił „z ręki” otwory pod dłuższe grzebienie nawet w nieźle wykonanych płytkach fototrawionych, ten wie, że nie jest łatwo precyzyjnie utrzymać raster.
Potrzebne kawałki złącz odciąłem z 2-rzędowej listwy „goldpin”, 3-rzędowe złącze (płytka C) powstało z pionowo ułożonych 3 kawałków 2x3 (co daje 6x3). Lutując złącza do laminatu starałem się pilnować, aby lut rozpływał się w miarę płasko, tak aby zostawały wyraźne kawałki końcówek nie pokryte cyną - to znacznie ułatwia lutowanie pomocniczych płytek do głównej. W razie konieczności można lekko opiłować nadmiar cyny pilnikiem iglakiem.
Płytka A została wytrawiona (ścieżki narysowane odręcznie wodoodpornym pisakiem). W kolejnym kroku zamontowałem przygotowane wcześniej płytki ze złączami oraz płytkę D.
Arduino Mini Pro ułożyłem po stronie laminatu płytki A, stroną z przyciskiem „reset” skierowaną w stronę płytki D. W otwory D10, D11, D12 oraz Vcc, Rst i Gnd wlutowałem kawałki cienkiej srebrzanki, a przeciwne końce po zagięciu przylutowałem do odpowiednich pól na płytce A.
Pozostałe połączenia zostały zrobione cienkim przewodem montażowym, przy czym skrajne piny złącza B połączyłem z Arduino grubszą srebrzanką zagiętą pod kątem prostym (dla większej wytrzymałości mechanicznej). W kolejnym kroku (środkowe zdjęcie) przylutowałem do złącza C zasilanie procesora (żółty przewód) i masę procesora (biały przewód), a następnie zrobiłem pozostałe połączenia do złącza C w podobny sposób jak przy złączu B.
Teraz pozostało już tylko przygotować wkładkę z opisami wyprowadzeń, którą dla większej sztywności nakleiłem na odpowiednio przycięty kawałek laminatu 0,5mm. Kolejną operacją było założenie i podgrzanie koszulki termokurczliwej, przy czym w tej fazie na złącza były założone „puste” wtyczki, tak aby w czasie obkurczania folia utworzyła osłonę dla „goldpinów”. Ostatnią czynnością było wycięcie ostrym nożykiem folii nad przyciskiem „Reset”. Pod płytkę usztywniającą etykietę warto podłożyć kawałek balsy, uchroni to ją przed wyginaniem w trakcie obkurczania koszulki.
Gotowy moduł ma wymiary mniejsze niż niektóre odbiorniki (np. DFR-8). Przemyślana koncepcja zasilania pozwala w zależności od zadań podłączyć go na różne sposoby, najprostszy (co pokazuje środkowe zdjęcie) to zasilanie napięciem 5V z odbiornika poprzez typowy przewód RC, w tym wypadku należy założyć odpowiednio dwie zworki. Moduł programuje się poprzez złącze Mini-ISP, które zostało wyprowadzone na dolny rząd złącza podwójnego. Kwestia połączenia z programatorem została opisana we wcześniejszym artykule.
Ten projekt zrealizowałem już kilka miesięcy temu, ale na kolejne artykuły z przykładami użycia SGM-ArDeck w locie trzeba jeszcze poczekać. Tym niemniej testy warsztatowe pokazały słuszność samej koncepcji, to co ew. zrobiłbym inaczej, gdybym budował ten moduł jeszcze raz, to wyprowadzenie większej ilości styków po obu stronach (7 rzędów zamiast 6). To pozwoliłoby od strony złącza podwójnego wyprowadzić dodatkowo po jednym pinie dla masy i zasilania, a w złączu potrójnym dodałbym wejście D2, co umożliwiłoby korzystanie z 2 przerwań (obecnie można korzystać z jednego - na pinie D3). Nie widzę natomiast sensu wyprowadzania jeszcze większej ilości sygnałów, np. poprzez zamianę złącza podwójnego na potrójne. W obecnej wersji bardzo łatwo jest rozróżnić strony modułu, a to pozwala przy podłączaniu zewnętrznych przewodów wyeliminować przynajmniej część pomyłek.